fbpx
podatek od deszczu

Podatek od deszczu w praktyce

Podatek od deszczu, znany również jako „podatek od deszczówki” lub „opłata deszczowa”, obowiązuje w naszym kraju od 2018 r. Do niedawna dotyczył głównie przedsiębiorców, ale wprowadzone nowelizacje znacznie poszerzyły grono potencjalnych płatników. Czym właściwie jest podatek od deszczu i co możemy zrobić, aby nowa opłata nie uderzyła nas za bardzo po kieszeni?

Za co płacimy?

Podatek od deszczu to uproszczona nazwa opłaty z tytułu zmniejszenia naturalnej retencji terenu, uregulowana w ustawie Prawo wodne (art. 269 i 272 ust. 8). Sama retencja natomiast to nic innego jak zahamowanie procesu odprowadzania wody na zewnątrz, czyli zatrzymanie jej obiegu.

Wprowadzenie podatku miało zachęcić do zagospodarowania terenu w sposób sprzyjający naturalnej retencji wody i korzystania z ekologicznych rozwiązań. Kolejnym celem jest zebranie dodatkowych środków, przeznaczanych m.in. na walkę ze skutkami suszy. Ze względu na zmiany klimatyczne zjawisko obniżania się poziomu wód oraz wzrostu średnich temperatur jest coraz bardziej powszechne, a o tym, że właśnie mamy do czynienia z przewlekłą suszą hydrologiczną, mówią wszystkie media.

Kto musi płacić podatek od deszczu?

Początkowymi adresatami podatku byli głównie inwestorzy posiadający działki o powierzchni powyżej 3500 m², zabudowane w co najmniej 70%.

W skład powierzchni zabudowanej wliczają się nawierzchnie wykonane z nieprzepuszczających wody materiałów, takich jak beton, asfalt lub kostka brukowa. Dotyczy to wszelkich form nawierzchni: podjazdów, ścieżek, przydomowych tarasów, wybrukowanych placyków pod ogniska itp.

Zmiany dotykają właścicieli domów jednorodzinnych

Wprowadzone w 2022 r. zmiany sprawiły, że regulacje podatkowe zaczęły obowiązywać także właścicieli domów jednorodzinnych. Opłatę muszą uiszczać również szpitale, zakłady pracy, wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie.

Warto zaznaczyć, że wszyscy posiadacze posesji prywatnych o powierzchni powyżej 600 m2, którzy wcześniej nie opłacali podatku, muszą zacząć to robić, jeśli zabudowa na działce przekracza łącznie 50% jej powierzchni.

Zmniejszenie wskaźnika utraty udziału powierzchni biologicznie czynnej, powyżej którego nalicza się opłatę, z 70 do 50% powierzchni działki, ma na celu – poza spodziewanym wzrostem retencji wody na terenie prywatnych działek – zwiększenie udziału powierzchni biologicznie czynnych. Najważniejszą funkcją powierzchni biologicznie czynnych jest zatrzymanie i retencjonowanie wód opadowych, co przyczynia się do redukcji zjawiska suszy, zmniejszenia odpływu wód opadowych do odbiorników, a także minimalizowania ryzyka powodzi i podtopień.

Ile wynosi podatek od deszczu?

Obowiązujące roczne stawki „opłaty deszczowej” wyglądają następująco:

  • 1,00 zł za 1 m2 – w przypadku braku urządzeń do retencjonowania wody z powierzchni uszczelnionych trwale związanych z gruntem;
  • 0,60 zł za 1 m2 – jeśli urządzenia do retencjonowania wody zwracają do 10% odpływu rocznego z powierzchni uszczelnionych trwale związanych z gruntem;
  • 0,30 zł za 1 m2 – jeśli urządzenia do retencjonowania wody zwracają od 10 do 30% odpływu rocznego z powierzchni uszczelnionych trwale związanych z gruntem;
  • 0,10 zł za 1 m2 – jeśli urządzenia do retencjonowania wody zwracają więcej niż 30% odpływu rocznego z powierzchni uszczelnionych trwale związanych z gruntem.

Jak zmniejszyć opłaty za podatek od deszczu?

Zastosowanie rozwiązań sprzyjających retencji wody na terenie działki może w znacznym stopniu obniżyć stawkę podatku. Warto o tym pomyśleć już na etapie projektowania lub budowy nieruchomości. Dobrym pomysłem będzie wykorzystanie zbiornika retencyjnego oraz zaplanowanie na jego bazie systemu automatycznego podlewania.

Przykładem takiego rozwiązania są oferowane przez MILEX zbiorniki Evenproducts. Są one dostępne w pojemnościach od 4 m3 do ponad 2000 m3 i średnicy w zakresie 2,5–32 m. Tak szeroki wybór sprawia, że zbiorniki te spełnią swoją rolę zarówno w przypadku domu jednorodzinnego, jak i dużego zakładu produkcyjnego.

Zazwyczaj służą do magazynowania wody deszczowej, jednak świetnie sprawdzą się również w przypadku wody używanej do celów przemysłowych, a nawet wody zdatnej do picia.

Ich niewątpliwym atutem jest możliwość połączenia z automatycznymi systemami nawadniania. System zraszający, sterowany zdalnie, uwzględniający prognozy pogody i aktualne warunki atmosferyczne, to połączenie nowoczesności z redukcją kosztów zużycia wody nawet o 50%. Jeśli dołożymy do tego oszczędności wynikające ze znacznej obniżki kwoty należnej za podatek od deszczu, okazuje się, że w skali roku w naszej kieszeni może pozostać całkiem pokaźna suma.

Podobne systemy mogą być z powodzeniem stosowane również na terenie dużych zakładów produkcyjnych, w parkach miejskich, sadach czy nawet na polach golfowych. Jeśli dane rozwiązanie pozwala nam zaoszczędzić pieniądze, a przy tym zadbać o ekologię, z pewnością jest warte poświęcenia naszej uwagi.